Dom, praca, dom, praca, szybko, pędem… Kiedy jak nie dziś, w rocznicę śmierci Ojca Świętego zatrzymać się i powspominać. Poznałem się z Lidą 3 stycznia 1984 roku w Akropolu, akademiku na Miasteczku Studenckim. Jednym z pierwszych dużych wydarzeń jakie zapamiętałem z tamtych czasów to iluminacja Polski Walczącej zrobiona na Akropolu podobnie jak dziś ta iluminacja upamiętniająca JPII. Brawo, piękna inicjatywa. Kocham Kraków za takie pomysły.
Lida wierzyła i modliła się do JPII. Za każdym pobytem na Garncarskiej wstępowaliśmy do Kościoła Sióstr Sercanek (te same co pomagały Papieżowi w Kurii Biskupiej na Franciszkańskiej, a potem w Rzymie), gdzie są wystawione relikwie JPII. Teraz są razem i jestem pewny, że Lida jest tam przy nim bardzo blisko.
Kanonizacja zbliża się wielkimi krokami.