Pielgrzymka na Turbacz

DSCN1790Ponad 30 lat temu, jeszcze jako młodzi studenci wybraliśmy się z Lidą na Turbacz w Gorczańskim Parku Narodowym. Cudowna trasa i cudowne miejsce, piękne widoki na Tatry. Z tamtych czasów zapamiętałem jedynie „prażynki” zakupione w schronisku na Turbaczu, dzięki którym przeżyłem najgorsze zatrucie w moim życiu, po tym już nigdy nie tknąłem żadnych prażynek.

W długi majowy weekend razem z Małgosią, Marysią i Zuzią wybraliśmy się tamtą trasą na Turbacz. W drodze do schroniska towarzyszyła nam piękna pogoda, prawdziwe lato. Widoki nadal te same, cudowne, po drodze mnóstwo kapliczek, a przy jednej zastaliśmy nawet modlących się młodych ludzi. Wszędzie obowiązkowo wizerunki Świętego Jana Pawła II.

DSCN1794Dotarliśmy do schroniska, tłum ludzi i sporo zmian. Teraz jest inaczej, menu i dania w schronisku rewelacyjne. Ale co to za wycieczka bez przygody. 30 lat temu największe zatrucie, a w trym roku największa burza gradowa jaką widziałem na własne oczy. Przez ponad 25 minut ściana gradu. Po wyjściu na zewnątrz prawdziwa …zima. Wspaniałą lekcja dla nas wszystkich, w górach wszystko jest możliwe, a szczególnie nagła zmiana pogody. To co przeżyliśmy na Turbaczu to była gigantycznie nagła zmiana, weszliśmy latem, wracaliśmy zimą. Góry uczą pokory. Ta burza pokazał, że nasze życie też może się nagle zmienić. Warto być na to zawsze przygotowanym.

Galeria zdjęć

Burza gradowa na Turbaczu

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pielgrzymki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.