ŚP. Halina Krukowska – pożegnanie

Wrzesień stał się dla mnie miesiącem rocznic pożegnań. 5 września 2012 żegnaliśmy ŚP. Marcina Kurasia, 25 września 2013 moją Lidę, 10 września 2010 roku żegnaliśmy Tomka Rubisia, kolegę z RMF FM Zakopane, z kolei 9 września 2017 roku odprowadzaliśmy w Stalowej Woli na wieczny spoczynek moją Mamę. I wreszcie rok temu,  6 września 2019 roku swoją ostatnią drogę na Cmentarzu w Jeleniej Górze odbyła ŚP. Halina Krukowska, Mama mojego serdecznego przyjaciela Roberta Krukowskiego.

Wyjazd do Jeleniej Góry rok temu był bardzo spontaniczny, właściwie decyzja podjęta z dnia na dzień. Rodzina Krukowskich jest dla nas jak prawdziwa rodzina, tak samo jak Kurasiowie, choć żadne więzy krwi nas nie łączą. Ale łączy nas wieloletnia przyjaźń, wspomnienia, mnóstwo spędzonych wspólnie chwil i łączą nas nasze dzieci. Lida byłą Matką Chrzestną Przemka. Nie mogło mnie nie być na pogrzebie Mamy Roberta, Babci Przemka i jego uroczych sióstr. W pamięci pozostały mi 3 wspomnienia z tego dnia –  piękna, prawie letnia pogoda, długa droga konduktu wśród alei pięknego, zadrzewionego cmentarza i kazanie, jedno z najlepszych jakie słyszałem przy okazji pogrzebów. Do tej pory w głowie mi brzmi „…Ci, którzy odeszli wczoraj, mieli plany na dzisiejszy poranek, Ci, którzy odeszli tego poranka, mieli plany na wieczór. Nie traktuj więc życia, jak oczywistości, bo wszystko może się zmienić w jednej sekundzie…” Mądre słowa z ust mądrego księdza.

Nie znałem dobrze Pani Krukowskiej. Widzieliśmy się tylko kilka razy. Zapamiętałem ją jako kobietę elegancką, dostojną, a jednocześnie bardzo bezpośrednią i kontaktową.  

Żegnanie rodzica jest trudne i smutne. Przez głowę przelatują wspomnienia z dzieciństwa, szczęśliwe chwile i skojarzenia. Mnie w trakcie pogrzebu swojej Mamy ogarniała wielka wdzięczność i chęć mówienia po tysiąckroć „Mamo dziękuję… Dziękuję za życie, za dzieciństwo, za nieprzespane noce, za wychowanie, za wsparcie, za wiarę, za …modlitwę”.  Pewnie Robert miał podobne myśli i uczucia.

Moim drogim przyjaciołom Krukowskim i im dzieciom składam wyrazy współczucia. Dedykuję im ten wspominkowy reportaż. Jeśli oglądać go będziecie tylko raz w roku, rocznicowo, to wystarczy.  My pamiętamy o Pani Halinie i się za nią modlimy.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wydarzenia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.