Pożegnanie ŚP. Artura Trojaka

10 maja 2018 roku na skutek choroby nowotworowej zmarł mój szkolny kolega ŚP. Artur Trojak. W Szkole Podstawowej nr 1 w Stalowej Woli chodziliśmy razem od 4 do 8 klasy. Koledzy nadali mu ksywkę „Mutek”. Ja byłem „Wasalem”. W naszej paczce był jeszcze ŚP. Staszek Wolanin, Jacek Gawryl i „Pijak” – Piotrek Surma. Ponieważ wszyscy  mieszkaliśmy blisko siebie, więc sporo czasu spędzaliśmy razem. Wychowawcą naszej klasy był ŚP. Robert Wiciński – wspaniały nauczyciel języka polskiego.

Niestety po podstawówce nasze drogi z Arturem się rozeszły. Ja poszedłem do Technikum do Niska a potem na studia do Krakowa, on został w Stalowej i poszedł do wojska. Spotykaliśmy się sporadycznie. Ostatnie spotkanie miało miejsce w lipcu 2012 roku na pogrzebie naszego kolegi Ś.P. Stasia Wolanina. Byliśmy jedynymi kolegami Stasia z klasy, którzy przyszli go pożegnać.

Zobacz krótkie wspomnienie o Arturze i ujęcia z naszego ostatniego spotkania na pogrzebie Stasia:

W czasie Świąt Bożego Narodzenia 2016 roku dowiedziałem się o chorobie Artura. 3 lata wcześniej na to samo zmarła Lida, nie odważyłem się wtedy spotkać się z nim, popatrzyć mu w oczy i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Nie umiałem.  Nie miałem nic mądrego do powiedzenia, choć trzymałem kciuki, żeby z tego wyszedł. Cieszyłem się kiedy widziałem od niego życzenia urodzinowe, zaniepokoiłem się kiedy poprosił o olej z konopi indyjskich. Zacząłem załatwiać dostawę i nagle ten straszny SMS od Jadzi Skiby Wolanin, siostry Stasia: „Krzysiu,nie wiem czy wiesz, zmarł Artur Trojak. Pogrzeb jutro 12.05 o godz 10. Pozdrawiam”. Zrezygnowałem z zaplanowanej imprezy radiowej w Krakowie, wsiadłem do auta i przyjechałem. Musiałem tu być i pożegnać Artura. Dobrze, że kilku kolegów się też pojawiło. Był Jasiu Kowalczuk, Darek Welończyk i Wiesiu Kulig.

Dla tych, co nie mogli być lub nie wiedzieli, że trzeba być, przygotowałem krótki reportaż z pożegnania Mutka. Poświęć te 9 minut i zobacz to pożegnanie:

 

Składamy żonie Czesi, córce Madzi i siostrze Artura wyrazy współczucia. Wiem z własnego doświadczenia, że ważne jest wsparcie innych, rozmowy, spotkania, ale i tak przez takie wydarzenie trzeba przejść samemu i na nikogo innego nie można liczyć. Bądźcie silne.

Będąc w Stalowej Woli za każdym razem jestem na Cmentarzu. Odwiedzam najpierw grób Stasia Wolanina, potem moje groby rodzinne, idę zawsze na grób naszego wychowawcy Roberta Wicińskiego. Od teraz zawsze też będę na grobie Artura.

Poniżej miejsce jego wiecznego spoczynku:

Zobacz zdjęcia wspominkowe i z pogrzebu:

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wydarzenia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.