Odszedł kolega Lidy z Liceum – ŚP.Wacek Wilk

13 stycznia 2018 roku nagle i niespodziewanie zmarł ŚP. Wacek Wilk. O tym smutnym wydarzeniu powiadomiła mnie Jola Rak. Ostatni raz widziałem Wacka na spotkaniu klasowym we wrześniu 2016 roku. Wcześniej widziałem go na pogrzebie Lidy, we wrześniu 2013 roku. Wcześniej, ja i Lida rozmawialiśmy raz z Wackiem w Klinice Onkologii na Garncarskiej w Krakowie, w miejscu pracy Wacka. Lida była w trakcie leczenia i wizyty na Garncarskiej były codziennością. Wcześniej z Wackiem Wilkiem widywała się sporadycznie, głównie na wspólnych obchodach rocznicy matury. Zdjęcie powyżej pochodzi z 20-lecia matury w Krośnie. Pamiętam jak Lida wspominała czasy licealne. O Wacku mówiła zawsze dobrze, ciepło i współczująco, bo Wacek wiecznie chorował. Bardzo go lubiła. Żałuję, że nie było okazji do częstszych kontaktów z Wackiem i jego rodziną. Z licealnych przyjaciół w Krakowie mieszkali tylko Jola Rak (z domu Andrzejczak) i Wacek. Z Jolą i jej rodziną widywaliśmy się w miarę często, z Wackiem prawie nigdy. Szkoda, już tego nie nadrobimy. A może uda się nadrobić i spotykać się z rodziną Wacka.

Jestem pod dużym wrażeniem pogrzebu Wacka. Zimny, styczniowy dzień, a przyjechało mnóstwo osób, żeby go pożegnać. Wzruszające pożegnanie dr Andrzeja Gruchały (kiedyś badał próbki Lidy) i szczególnie emocjonalne pożegnanie przyjaciela Wacka z pracy. „Zdałeś celująco egzamin z życia” – tę sentencję na zawsze zapamiętam.

I jeszcze jedno zapamiętam –  Tamara, żona Wacka, niosąca urnę z jego prochami. Godnie i dostojnie. Pierwszy raz w życiu widziałem na pogrzebie, żeby najbliższa osoba sama niosła urnę. Taki ostatni akt oddania i poświęcenia się małżonkowi. Piękny gest. Takie pełne i do końca towarzyszenie zmarłemu w jego ostatniej drodze tu na ziemi.

 

Od śmierci Lidy jeżdżę na pogrzeby i dokumentuję te uroczystości. Czasem pytam się sam siebie, po co ja to robię? I sam sobie odpowiadam. Bo pogrzeb, to takie samo ważne wydarzenie jak urodziny, chrzest czy ślub. Pamięć ludzka jest zawodna. Nie pamiętamy kazań, przemów, ludzi, obrazów. Poza tym, z doświadczenia wiem, że takie nagrania docenia się dopiero po latach, kiedy mijają emocje, kiedy przychodzi pogodzenie się i nastaje okres wspominania zmarłych, modlenia się za nich i obchodzenia rocznic. Ten reportaż będzie oglądany tylko raz w roku. I dobrze. I tak powinno być. Jest jeszcze jedna dobra strona takiej dokumentacji. Nie każdy może przyjechać i pożegnać przyjaciela. Wiele koleżanek i wielu kolegów Wacka mieszka zagranicą. Myślę, że chętnie poświęcą 13 minut, żeby oglądnąć ten reportaż i choćby w ten symboliczny sposób pożegnać Wacka. Jeśli zrobi to choć jedna osoba, to już moja praca się na coś przyda.

Składam Tamarze, jej córce i rodzicom Wacka wyrazy współczucia. Zachowam Wacka w pamięci jako dobrego człowieka, mądrego lekarza i naukowca oraz towarzysza dla Lidy tam gdzieś w niebie.

Zobacz reportaż z pożegnania Śp. Wacka Wilka

Zobacz galerię zdjęć:

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wydarzenia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Odszedł kolega Lidy z Liceum – ŚP.Wacek Wilk

  1. Ewa pisze:

    Z całego serca dziękuję za piękne i głębokie wspomnienie o moim braciszku. Bardzo mi Go brakuje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.