Lidziu byłaś Perełką w otaczającym nas świecie – wspomnienie Marysi

IMAG1120Miałam szczęście siedzieć z Lidką w jednej ławce przez 4 lata liceum. Na co dzień dostrzegałam Jej szlachetność, wrażliwość na piękno, dobro, na drugiego człowieka. Pamiętam wspólne przygotowywanie się do matury, wzajemne odwiedzanie się i rozmowy. Wtedy kształtowała się nasza przyjaźń.

 

Poszłyśmy na studia do Krakowa, chociaż na różne uczelnie, to jednak mieszkałyśmy „Na miasteczku”. Będąc jeszcze na kursie przygotowawczym przeżyłyśmy piękne chwile spotkania z Ojcem Św. Janem Pawłem II na Błoniach podczas Jego II Pielgrzymki do Ojczyzny.  Później wyruszyłyśmy wraz z innymi w kierunku Mistrzejowic, gdzie Papież poświęcał Kościół. Na własnej skórze odczułyśmy smak pokojowej demonstracji, usilnie zakłócanej przez policję i dreszczyk emocji, czy pozwolą nam dojść do celu. To jednak nie było jeszcze wszystko. Radosne spotkanie z Ojcem Świętym wieczorem na Franciszkańskiej 3 pozostało na zawsze w pamięci.

Po studiach nadal odwiedzałyśmy się w miarę możliwości. Ostatnie trzy lata były szczególne.

W przeddzień spotkania klasowego z okazji Jubileuszu Wychowawczyni Prof. K. Szukiel, Lidka dowiedziała się o chorobie. Nie miała nastroju na wizytę i rozmowę, jednak za namową męża i dzięki moim zachętom, przybyła na ten wieczór. Tragedie kolegów, którzy stracili swoich synów, wpłynęły na otwarcie się ze swoim problemem.

Od tego czasu regularnie kontaktowałyśmy się telefonicznie. Lidka nigdy nie narzekała, nie użalała się nad sobą, była zawsze dzielna, mężnie znosiła cierpienie. Cały czas była aktywna, żywo interesowała się losami swoich koleżanek, kolegów, znajomych, których miała cale mnóstwo.

Podczas ”Pożegnalnego grilla” 17 sierpnia 2013 roku zgromadziła przy sobie przyjaciół ze szkoły podstawowej, liceum i studiów. Chciała spotkać się z całymi rodzinami, zapoznać  z naszymi ‘latoroślami”. Miało to być rozstanie z domem,  Jedliczem… Okazało się, że było to pożegnanie z Nią…

Jeszcze 30 sierpnia uczestniczyła  w uroczystościach I rocznicy Śmierci ŚP Marcina Kurasia, syna przyjaciół,  w Tatrach, bo tak dyktowało Jej serce.

Niezłomna, nieugięta, pamiętająca o potrzebach innych, współczująca.

W ostatnich dniach sierpnia przesłałam Jej jeszcze relikwie Św. O. Pio z San Giovani Rotondo wraz z nowenną, którą, jestem przekonana, odprawiła. To – mówiła –  bardzo Jej pomaga.

Zamknęła się piękna Księga Jej życia. Znamienne jest to, pogrzeb odbył się w dniu liturgicznego wspomnienia Św. O. Pio, który wprowadził Ją na Ucztę Niebieską.

„Kochamy wciąż za mało i stale za późno”(Ks. Jan Twardowski)

Dla mnie Lidziu byłaś Perełką w otaczającym nas świecie. Do zobaczenia w niebie.

Marysia

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wspomnienia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź do Lidziu byłaś Perełką w otaczającym nas świecie – wspomnienie Marysi

  1. Wojtek Reiss pisze:

    Piekne slowa…. Ja nie mam nic by dodac tylko szczere lzy…..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.